Lśniący salon :-)
Więc jak pisałem, wczoraj cyklinowanie, caponowanie i pierwsze malowanie parkietu i wyglądało to tak:
A dziś szlifowanko, polerowanko i drugie malowanie i efekt taki oto mamy :)
Lakierek sobie schnie, a ja niestety muszę na wygnanie :-(
Kolega rodzinna-budowa narzekał na wygnanie w piernikowie, mnie niestety wyganiają za zachodnią granicę do DE. Ale nie ma tego złego, dla wtajemniczonych w mojego bloga powiem, że jade po nową większą zabawkę do firmy czyli............dźwig Liebherr LTM1050 będzie się działo ;-) Najgorsze że pozwolenie na przejazd przez DE mamy tylko 7h w nocy, a do przejechanie 700km do granicy:( także podejrzewam że 2 nocki na obczyźnie :-( a tu taka piękna podłoga :-)