Pierwsze klucze do "AMAZONKI"
Więc dziś dzień był pracowity :P
Z rana obudził mnie telefon od niedoszłej pasażerki czy dziś da sie polatać, znaczy nie tak z rana bo o 10godzinie, ale musiałem odepsać wczorajszą walkę z bramą.
Więc jak już się obudziłem, to musiałem ogarnąć trawę na podwórku gdzie aktualnie mieszkam, a będzie tego ze 2000m2 zielska. Tak gdzieś koło południa wybrałem się na działkę i zabrałem się za tą nierówną walkę z bramą. Tym razem dorobiłem sobie pręty do naciągania spreżyn, wyregulowałem liny i po raz trzeci skróciłem górny panel. Tym razem wszystko zadziałało idealnie, więc jeszcze zamontowałem zamek, który mi się nie podobał bo jest jak by zamontowany bokiem :/
I tym oto sposobem Amazonka dostała pierwsze w swoim istnieniu KLUCZE :-)
Przy okazji mam, mały nielada problem :/ Otórz z racji lokalizacji, ptaki sobie upatrzyły ten domek, nie dość że wchodzą pod blachę to jeszcze sr..ją na blachę, a żeby problemów było mało to nie dość że to są szpaki to jeszcze bardzo mocno upodobał sobie mój komin bocian. Już go 2 razy przeganiałem, ale ostatnio znów stał i klekotał, a chyba odlatując zaznaczył sobie miejsce co by z góry mógł dopatrzeć i walnął sobie na gąsiorze na garażu i znacznik jest aż do rynny :/