Dokładnie jak w temacie, ten weekend był szalony pod każdym wzgędem :D
Jako że odwiedził nas żony brat na codzień mieszkający w Arizonie, i że pogoda była sprzyjająca, zapadła w środę już decyzja że w weekend jedziemy do nas na działkę całą watachą, no może tylko połowa była, ale watacha spora bo żona jako najmłodsza z rodzeństwa jest dziewiąta w hierarchi i tak liczac wszystkich było ponad 20 osób. Plany był na jakieś prace bbudowlane, ognisko griil i spanie w namiotach albo gdzie kto padnie :D
Z listy planowej udało mi się dokończyć murowanie tarasów, wrzucić prawie wszystkie kamienie, oczywiście ocielpić fundamenty pod tarasem i ułożyć kilka płytek grasu pod piec. Tak Tak pod piec, bo wykorzystując dużą ilość obecnych zamówiłem przywóz pieca na budowę co by te 485kg wspólnymi siłami wtargać.
Dzień zakończył się ciekawie przy nocnych polaków rozmowach, grill był ogniska już nie, no i spanie gdzie się dało w letniaczku w namiotach no i ja z żoną już na WŁASNYCH CZTERECH KĄTACH. Dokładnie mamy zaliczony już pierwszy nocleg w swoim domku. Co prawda rozmowy polsko-amerykańckie trwały do 4:30 nad ranem i podniesienie głowy wcześniej niż o 10 było niemożliwe :-) Mało tego podniesienie nie gwarantowało sukcesu i niestety do godziny 13-14 dzień był stracony :D
Ale po obiadku, razem z wychadzącym słoneczkiem z za chmur i my powychodziliśmy jak niedźwiedzie z gawry i coś zaczęliśmy dłubać:p Udało mi się ocieplić fundamenty przed wejściem głównym, szwagier zafugował kawałek kotłowni, no i o 17 zaczęliśmy walkę z wstawianiem pieca. Jako że mieliśmy dodatkowo świeżą/trzeźwą krew w postaci siostrzeńca to jakoś to nam się udało, z większym lub mniejszym sukcecem ale piec stoi na swoim miejscu :D
Dobra to chyba tyle na dziś, teraz trzeba udać się niestety spać i dojść do siebie, bo jutro od rana praca, a człek mocno zmęczony :D
Więc jak w temacie, ale od początku :D
We wtorek 19maja przyjechała firma montować drzwi wejściowe. Chciałem aby to uczynili pod moją obecność, ale niestety pracują do 17 jak ja, więc nie było im to na rękę. W ostateczności przyjachali o 9 rano, na straży zostawiłem ojca, a dzień wcześniej glify przygotowałem sam. Tynkarze glify obrobili na gotowo więc chciałem je ładnie na równiutko wyciąć, aby ew. szpary zapełnić ćwierćwałkiem.
Oczywiście po pracy zaraz udałem się na kontrolę, i już po pierwszym otwarciu drzwi dostałem szału !!
Firma za montaż drzwi GERDA, zarzyczyła sobie wedle umowy bezmała 500zł, no ale gwarancja ma być, a same drzwi też tanie więc OK, w końcu robili okna było OK, dlatego zaufałem że są fachowcami.
Dlaczego dostałem szału ?? A no dlatego............
Wyjaśnię bo może nie widać dokładnie wszystkiego. Jest to zdjęcie zrobione od środka, profil boczny ościeżnicy. Na tle tabliczki znamionowej widać jak odstawały kołki montażowe.
Kołków jest 12szt, i każdy z nich odstaje po 3-5mm poza światło futryny, pomimo tego ze są przygotowane gzymki na łepek wkrętu. 8wkrętów jest w miejscu "szerszej futryny" czyli po zamknięciu drzi ich nie widać, ale 4 są na oczach i drażnią temat.
Miałem kręcić aferę już w środę, ale stwierdziłem że nie ma co być nadgorliwym klijentem, i poczekam na ich ruch. Byc może to tylko tymczasowe rozwiazanie na czas pianowania............więc już w czwartek zadzwonili kiedy mogę przyjechać się rozliczyć...... więc mocno zdziwiony zapytałem czy to koniec montażu, a jeśli tak to neistety mają poprawkę.
Po prawie 30minutowej rozmowie, dowiedziałem się kilku bość ciekawych rzeczy:
- to sa jedyne kołki które pasują do tej futryny
- to sa kołki wskazane przez producenta
- firma która te kołki produkowała już padła i to są jedne z ostatnich sztuk i następne będa jeszcze gorzej wyglądać
- że co byśmy nie gadali inaczej tego się nie da zamontować, i oni już neic z tym robić nie będą
- że montują tak od przeszło 20lat i zawsze jest OK a ja się czepiam
- że nie są to kołki szybkiego montażu
Podrażniony tą rozmową pojechałem po pracy na budowę i wziołęm sie sam za poprawkę. Wszystko było po mojemu, czyli kołki szybkiego montażu, wkąłdane w całóści z zewnąrz, czyli najpierw plastik późneij wkręt. Dlatego wystają, wystarczyło odkręcić , obciąć delikatnie kołnież kolka i dokręcić. Wkręt pięknie się schował i jest cacy.
Więc teraz skoro ja sobie sam to zrobiłem, to chyba oni sami muszą sobie zapłacić ?? No może nie aż tak, za drzwi zapłacię im zgodnie z umową 1710zł, a za montaż ?? nie wiem 120zł za transport i możę 120zł za 12szt kołków ?? Mniej więcej tyle chciała najdroższa firma za przewóz materiałów budowlanych na działkę :]
Dobra pożaliłem się a teraz kilka fotek jak wygąda w całości :D
Z całych tych przepychanek mam jedno wielkie doświadczenie i podziwiam odwagi onnych budojących. Jeśli chcesz mieć zrobione dobrze zrób sobie to sam, nikt nie zrobi tego dobrze. Każda firma będzie chciała wykonać to tanim kosztem i nakładem pracy. Podobnie jak do drzwi, podobnie mam zastrzeżenia do dachu/blachy. wykonywał go mój brat i liczyłem że zrobi to dobrze bez pilnowania, a jak się okazuje teraz wychodza pewne kwiatki. Mimo gorszej estetyki miał być lepiej obrobiony komin, a okazuje się ze lepiej to sie z niego leje:(
Dobra starczy tego:p dziś jest wielki dzień i może być ciekawy, ale o tym w nastepnym odcinku. jak się uda to się pochwalę :-)
Nowa praca nie pozwala już tak poganiać z budową, ale każdą wolną chwilę poświęcam Amazonce :P
Wczoraj wyjazd służbowy, więc nic się nie działo, ale za to dzis nadrobiłem :D
Pisać dużo nie będę widać będzie na fotkach :P
A teraz same pierwszaki będą :]
Pierwszy PARAPET
Pierwsze ŚWIATEŁKO :]
I na razie tyle, dalej oczekuję na drzwi wejściowe:/ Liczyłem że biorąc typowy wymiar będa bezmała od ręki, a tu miesiąc mija, termin umowy dobiega końca a drzwi ani widy ani słychu :(