Nadproża
Przyszedł czas na szalowanie nadproży i słupów oraz ich zalewanie. W międzyczasie dotarł zamówiony strop :D
Przyszedł czas na szalowanie nadproży i słupów oraz ich zalewanie. W międzyczasie dotarł zamówiony strop :D
I tak wolnymi chwilami budowałem, budowałem i budowałem, i do 15 sierpnia byłem na wysokości podstawy okien. Jako że 15 sierpnia trafił sie dłuższy bo 4 dniowy weekend, to przez te 4 dni udało mi się od poziomu podstawy okien dojechać do wieńca. To był kolejny moment który cieszył oko i serce bo mury rosły z minuty na minutę z godziny na godzinę :D
Podczas ustawiania palet niestety zrobiłęm sobie w rękę kuku, bo nawymyślają zdalnie sterowanych dźwigów i operator sam siebie może uszkodzić hakiem :( ale wizyta w szpitalu do północy, diagnoza że nic się nie stało i człowiek odetchnął z ulgą. nastepny dzięń wolny od pracy zawodowej z napuchniętą i boląca ręką trzeba było poświęcić na budowę własnego "M" prace może nie szły szybko ale zawsze coś no i miałem pomocników !!!
Chudziak przez weekend wiązał a w poniedziałem trzeba było zacząć wyprowadzać pierwsze narożniki. Szło to powoli ale się udało. We wtorek zaś trzeba było wstawić na płytę kilkanaście palet co by za daleko nei nosić :D
W jedną z pierwszych sobót sierpnia przyszedł pierwszy moment który cieszył oko i serce, czyli chudziak :D
Co prawda dał się we znaki, wszystkim, ponieważ zamówiłem około 2m3 za dużo, a gość z "gruszki" po zalaniu na gotowo stwierdził że zostało mu jakieś 2 taczki towaru, więc kazałem wlać do garażu. Zapomniał dodać że jego taczka ma pojemność 1m3 :D
na szybko trzeba było znaleś zapotrzebowanie na beton, wygarnąć i wywieść jakieś 50m, ale dzięki temu domek letniskowy zyskał ładny nowy chodniczek :D